sobota, 5 stycznia 2013

Sobota! Imieniny kota ...

Ilość słów wypowiadana przeze mnie, do moich Bachorów, powinna zostać obciążona opłatą klimatyczną. Mówię ciągle to samo i tylko marnuję tlen. Może przestanę mówić. Efekt pewnie będzie taki sam. Głupia jestem, że tyle gadam. Chociaż moja matka też gadała. Oj! Jak ona gadała... Babcia nie zostawała w tyle, chociaż zawsze to było gadanie podszyte doświadczeniem, własnymi błędami wychowawczymi. Z naturą widać nie wygram. Taka konkluzja.
W PiP'ie przechodzało się dzisiaj dwóch PD. Spotkaliśmy się przy świeżych ziołach. Wrzuciłam pośpiesznie bazylię do koszykosamochodu, w którym piszczał młodszy. Jeden z PD wąchał miętę ...przed tym i jeszcze długo po, kiedy ja z szałem w oczach, biegałam po sklepie. Chociaż nawet gdybym mogła wąchąć, to pewnie tego bym nie robiła. Dlatego nie mam bloga kulinarnego. Jak żyć?
Z wielkim bólem wypełzłam na basen. Fociwo wprawdzie z wakacji ale kostium wciąż ten sam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz